Po zaledwie kilku dniach macierzyństwa dotarło do mnie, że już NIGDY nie wyśpię się porządnie. A śpioch ze mnie ogromny. No, może kiedyś, jak Helenka pójdzie na studia, usamodzielni się lub założy rodzinę. Choć perspektywa spędzenia tylu lat w notorycznym niedospaniu nie brzmi zachęcająco. Tym bardziej, że znając siebie, muszącą trzymać nad wszystkim kontrolę, pieczę, władzę, wtrącającą ciągle swoje trzy grosze - wtedy dopiero zaczną się dla mnie bezsenne noce. Bo przecież nie będę miała swojego "maleństwa" na oku. Nie będę wiedziała czy jest w mieszkaniu czy na imprezie, czy jest trzeźwa, świadoma niebezpieczeństw jakie czekają na młode, piękne dziewczyny. Wreszcie czy towarzystwo, w którym się obraca jest towarzystwem, które ja bym dla niej wybrała (ja oczywiście czułabym się w takim towarzystwie źle, bo byliby to sami kujoni i nudziarze;))? Hmmm czasem się zastanawiam czy nie jestem zbyt opiekuńcza?
Jestem? Ale wróćmy do snu, bo to o nim ciągle marzę. Wszyscy go potrzebujemy, by zregenerować swój organizm. Wiedzieliście, że żyrafy śpią tylko 2 godziny na dobę, a nietoperze potrafią spać około 20 godzin? Oooo ! Ja chyba w poprzednim wcieleniu byłam nietoperzem, albo wampirem, tylko czy wampiry mogą się odrodzić? Chyba nie, one podobno żyją w swym wampirzym ciele wiecznie. U niektórych zwierząt takich jak pingwiny, delfiny, psy półkule mózgowe śpią na zmianę. Objawia się to zamknięciem oka przez śpiącą półkulę. Szkoda że człowiek tak nie potrafi, łatwiej byłoby nam się zregenerować. Podobno, po nieprzespanych 72 godzinach tracimy poczucie rzeczywistości i nie do końca wiemy kim jesteśmy, pojawiają się halucynacje i urojenia, wzrasta ogromnie prawdopodobieństwo zapaści wywołanej zmęczeniem. Nie próbujcie tego w domu ;). U niemowląt podczas snu powstają nowe komórki mózgowe, niezbędne dla umysłowego, fizycznego i emocjonalnego rozwoju. Niemowlętom, które nie sypiają regularnie brakuje zasobów neurologicznych niezbędnych do normalnego funkcjonowania. Jednak najgorsze jest, gdy niemowlę, które jest skrajnie zmęczone nie może zasnąć. Doprowadza się wtedy do histerycznego płaczu i zasypia w stanie krańcowego wyczerpania. Podobno sen czyści nasz umysł, to czemu by nie posprzątać trochę u siebie? Ehhh, zaczęłam ziewać.
Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie.
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.
Wyśpisz się, spoko, spoko- mi już teraz się to zdarza! :)
OdpowiedzUsuńTo wierzę na słowo, tym bardziej, że dzisiejsza noc była straszna. Helenka co chwilę budziła się z przeraźliwym płaczem, a ja znów mam oczy na zapałkach.
UsuńPrzyjdzie czas, że i my sobie pośpimy ;)
OdpowiedzUsuńOj oby :) Już nie mogę się doczekać.
Usuńojjj kochana bardzo lubie jak piszesz:) lepiej nie ubrala bym tego w slowa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Makara:):):)
Dzięki :))) i ja pozdrawiam
Usuńtrzeba odsypiać w dzień, męża wykorzystywać w weekendy i spać, gdy on się zajmuje dzieckiem, można też uczyć dziecko samodzielnej zabawy w łóżeczku, żeby chociaż jedno oko przymknąć w tym czasie ;)
OdpowiedzUsuńStaram się wykorzystywać każdy możliwy moment - ale to i tak mało... ;)
UsuńBędzie nieco z górki jak już wyjdą wszystkie ząbki, ale masz rację znam tę nadopiekuńczość ona Ci już nigdy nie pozwoli spokojnie zasnąć :) Tu pozostaje tylko próbować się zdystansować inaczej nerwica murowana,potem nadciśnienie,choroby układu naczyniowego,a resztę scenariusza znasz.
OdpowiedzUsuńOj niestety resztę scenariusza znam. A Helenka ma dopiero 6 zębów... Matko, czeka nas jeszcze 14...
Usuń