Polecane posty

Przytulanie Noszę, bo bardzo Cię kocham Sen, czy to powód do płaczu? Sam na sam Spojrzenie na rodzicielstwo

wtorek, 11 lutego 2014

Noszę, bo bardzo Cię kocham...

Chustowanie - temat rzeka... Nie będę wspominać o korzyściach jakie przynosi noszenie dziecka w chuście, bo tych możemy w Internecie znaleźć wiele, włącznie z opiniami lekarzy, psychologów, etc. Chcę pomóc początkującym mamom dokonać dobrego wyboru chusty, wykorzystując swoje doświadczenie i wiedzę którą  kierowałam się w doborze. Każda mama przed zakupem chusty zastanawia się jaką wybrać - elastyczną czy tkaną, jeśli tkaną to który rodzaj: bambusową, żakardową, a może wełnianą? Jak wiązać chustę i które wiązanie wybrać? Czy noszenie w chuście będzie zdrowe dla dziecka i mojego kręgosłupa? Tyle pytań, a tylko jedna mama...


Prowadzimy z mężem bardzo aktywny tryb życia, często jeździmy na górskie wycieczki, więc nie mieliśmy wątpliwości, że chusta to nasz wyprawkowy "must have" dla Helenki. Czym kierowaliśmy się podczas wyboru? Przede wszystkim bezpieczeństwem i zdrowiem naszego małego szczęścia. Wiedzieliśmy, że Helenka będzie spędzać w chuście długie godziny, więc musiała to być chusta, która również będzie wspierała rozwój kręgosłupa i stawów biodrowych naszego maleństwa. Tym samym odpadły wszelkie wiązania kołyskowe. Tu z pomocą przychodzą wiązania w pozycji pionowej, jednak nie wolno we wczesnym niemowlęctwie dziecka pionizować, więc jak z tym fantem sobie poradzić? Pionizacja, to nic innego jak wyprostowanie kręgosłupa. Sposobem na uniknięcie pionizacji, a jednoczenie noszenie w ułożeniu pionowym jest utrzymywanie pleców dziecka w zaokrągleniu – otrzymujemy wtedy pełną krzywiznę (kształt litery C), która chroni kręgosłup i mięśnie go podtrzymujące. Kolejnym etapem jest utrwalenie tej pozycji poprzez prawidłowe związanie i dociągnięcie chusty ze szczególnym uwzględnieniem krawędzi. W chuście elastycznej nie ma takiej możliwości, więc postawiliśmy na chustę tkaną i taką polecam również Wam. Chusta jest przede wszystkim alternatywą dla zbyt długiego, męczącego, niewygodnego i niezdrowego noszenia dziecka na rękach.W przypadku chustowania możemy mówić nawet o pewnym paradoksie - choć jesteśmy przywiązani nią do dziecka w sposób dosłowny, zyskujemy tak naprawdę wolność robienia tego, na co akurat mamy chęć.



Mam nadzieję, że pomogłam choć jednej mamie w wyborze, a dla moich kochanych czytaczy przygotowuję niespodziankę Walentynkową. Oczekujcie jej 14 lutego z samego rana :)))


Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie. 
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu. 

6 komentarzy:

  1. Kochana, znowu dobry temat, świetnie napisany. Może nie mi to oceniać (bo sama nie prowadzę żadnego bloga), ale muszę stwierdzić, że Twój blog ma jakiś wyjątkowy "urok". Piszesz tak normalnie/po ludzku, naprawdę przyjemna lektura. No i oczywiście zdjęcia cudnej Helenki - 100% sukcesu :)
    Pozdrawiam Kanka.
    PS
    Jak z tą ospą, przeszło choróbsko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ogromnie za tak miłe słowa. Dodają skrzydeł, pojadę angielszczyzną, bo nie potrafię znaleźć dobrego polskiego odpowiednika "YOU MADE MY DAY <3".

      A ospa nadal trzyma, ale już tak ogromnie nie swędzi - daje się spać bez drapania ;) i nie gorączkuję.

      Usuń
  2. Cudownie, jak ja tego zazdroszczę! Jak wróciłam do domu do nie mogłam długo dźwigać a teraz jak włoże młodzieńca w nosidło to plecy wysiadają nie przyzwyczajone, w końcu to już prawie 9kg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Helenka to liliputek, waży dopiero około 8 kg. Na początku przybierała bardzo dużo, teraz ciut mniej, ale myśle, że dojdziemy do tych 9 kg w kolejne 3 miesiące, żeby wszystko było jak należy. Helenka jest długa - miesci sie w 90 centylu, gorzej z wagą - mała modelka ;)

      Usuń
  3. Marzyło mi się chustowanie, ale mój młodzieniec o ile uwielbiał przytulanie, to nie znosił gdy się ograniczało swobodę jego ruchów. Żadnych otulaczy, zawijania w kocyk, becik, wózek i fotelik samochodowy też samo zło no i chusta niestety. Kupiłam przepiękną tkaną z LennyLamb ale nie udało mi się synka przekonać do chustowania. Leży i czeka na rodzeństwo NItka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, że my przed porodem dużo sobie wyobrażamy, a potem wszystko warunkuje charakter dziecka i to co ono lubi. Taki mały człowiek, a sam już potrafi podejmować decyzje i pokazywać co mu się podoba, a co nie... To jest niesamowite.

      Usuń