Polecane posty

Przytulanie Noszę, bo bardzo Cię kocham Sen, czy to powód do płaczu? Sam na sam Spojrzenie na rodzicielstwo

sobota, 11 stycznia 2014

Pierwsze chwile w domu.

Chociaż od pierwszych chwil w domu mojej Helenki minęło już kilka miesięcy, nadal wspominam je z sentymentem - jako najcudowniejsze, ale i najbardziej nerwowe chwile w moim życiu. Wtedy dopiero dotarło do mnie, że ta mała istotka jest całkowicie zależna ode mnie. W głowie kłębiło się miliony myśli. Z jednej strony spokój, bo kto da radę jeśli nie ja? Przecież przeczytałam tony książek o maluszkach. Z drugiej zaś uświadomiłam sobie, że żadna z tych książek nie była instrukcją obsługi mojej córeczki. A taka byłaby dla mnie najbardziej przydatna. Na szczęście Heleni swoim urokiem rozbroiła moje nerwy, bo jak można się bać widząc tak grzecznego, śpiącego maluszka?





Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie. 
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.


2 komentarze: