Polecane posty

Przytulanie Noszę, bo bardzo Cię kocham Sen, czy to powód do płaczu? Sam na sam Spojrzenie na rodzicielstwo

czwartek, 30 stycznia 2014

Helenka i Tina

Relacje Helenki z Tiną - naszym czternastoletnim psiakiem - nie należą do łatwych. Tinę mieliście okazję zobaczyć w poście - klik. Oczywiście Helenka jest w Tinie zakochana i jestem pewna, że gdyby do tej pory  nie udało jej się powiedzieć mama, to jej pierwszym słowem byłoby Tina. Heleni uwielbia ją głaskać, wołać na sofę, pełzać za nią i krzyczeć "ejjjj". Niestety miłość Helenki nie jest odwzajemniona, albo Tina potrafi dobrze kamuflować uczucia. Jej stosunek do Helenki mogłabym nazwać obojętnością. Choć na początku wykazywała się ogromną opiekuńczością asystując nam przy każdym karmieniu, zmianie pieluszek. Jeśli Helenka zapłakała Tina zawsze biegła do nas poddenerwowana szukając pomocy, co z resztą zostało jej do dzisiaj, choć teraz tylko nas woła i idzie spać - już nie asystuje.

Obawialiśmy się, że posiadanie psa może zwiększyć ryzyko wystąpienia alergii u Helenki. Ale jeszcze przed porodem znalazłam informacje, o naukowcach z Henry Ford Hospital w Detroit, którzy na podstawie przeprowadzonych testów stwierdzili, że kontakt ze zwierzętami domowymi w pierwszych latach życia nie zwiększa ryzyka alergii, a może ją nawet w znacznym stopniu zniwelować. Poza tym kontakt dziecka ze zwierzęciem uczy je odpowiedzialności, wrażliwości, szacunku do zwierząt, a także wyzwala mnóstwo pozytywnych emocji.




A Wy macie jakieś zwierzęta? Jak reagują na  nie Wasze dzieci?


Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie. 
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.


7 komentarzy:

  1. Teście mają maltańczyka, Janek go uwielbia! Nie mam nic przeciwko aby w domu był piesek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaaa ostatnie zdjęcie - rewelka. Jak sobie patrzą w oczy :)
    My mamy jorka i też jest to miłość raczej jednostronna. Ksawi uwielbia obserwować Smerfa natomiast Smerfik ma go dosyć bo uwielbia spać co przy raczkująco chodzącym Bąblu jest trudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tina też lubiła Helenkę, dopóty dopóki się nie ruszała. Teraz chyba się jej boi, patrząc jak człekokształtna Helen próbuje udawać pieska, ucząc się raczkować ;)

      Usuń
  3. hallo tu Makara:)

    u nas milosc jest obustronna pies najlepszy przyjaciel obronca jedno drugiemu nie da zrobic krzywdy mloda moze na niego przyczec ale nikt inny bo zaczyna plakac z kolei ona nie moze plaac bo ten zaraz wyje i tak w kolo macieju:) dyby mogli nie odstepowali by sie na krok sypiaja w jednym lozku dziela sie jedzeniem choc widze ze mlodej psie chrupki raczej nie podeszly no ale coz sprobowac musiala:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha Makarko, ale mnie rozbawiłaś tymi chrupeczkami :) cieszę się ogromnie, że mnie odwiedziłaś i zapraszam częściej :) Heleni za Tiną przepada - jesli buzują w niej babskie hormony (tak sobie to tłumaczę ;) ) - płacze bez powodu i nic nie chce jej uspokoić - Tina zawsze da rade. Wystarczy, że powiemy jej imię, Helen od razu mordka się śmieje :) W drugą stronę to nie działa ;) Jak żyć ;)

      Usuń
  4. Cudne są te Twoje dziewczyny, miło popatrzeć :)
    My mamy dwa psy, rodzeństwo (pies i suczka). Przed narodzinami syna bardzo się bałam jak to będzie, kiedy przywieziemy go do domu. Myślałam, że piesy będą zazdrosne, że będą na niego skakać i ogólnie wszystko widziałam w czarnych barwach. Ku mojemu zdziwieniu jest super, podchodzą do niego bardzo spokojnie, są delikatne i śmiało mogę stwierdzić, że są opiekuńcze :) Asystują przy każdym przewijaniu, podczas kąpieli czekają pod drzwiami łazienki i pierwsze lecą kiedy Młody zaczyna płakać. Adaś na dniach skończy 5 miesięcy, na razie jest mało ruchliwy, ale kiedy siedzi w leżaczku lubi na nie patrzeć i po swojemu do nich gadać. Już się nie mogę doczekać raczkowania - ciekawa jestem jak wtedy psy będą się zachowywać. Może być wesoło.
    Pozdrawiam Kanka.

    OdpowiedzUsuń