Polecane posty

Przytulanie Noszę, bo bardzo Cię kocham Sen, czy to powód do płaczu? Sam na sam Spojrzenie na rodzicielstwo

wtorek, 3 czerwca 2014

Jaskinia mroźna... czyli Majówki część trzecia.

Pisząc posty o naszym Majowym pobycie w Zakopanem (klik i klik) zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam założyć nowej kategorii na blogu. Coś na wzór "Podróże z dzieckiem" czy też "Dziecko w podróży"... Tak, żeby było Wam łatwiej odnaleźć wpisy o miejscach, które warto odwiedzić, które są bardzo atrakcyjne i przyjazne dla dzieci, bezpieczne, a jednocześnie tanie i niewymagające od rodziców krzepy ;) O dzieci jestem spokojna, bo one rodzą się z taką krzepą, o której rodzice mogą tylko pomarzyć :) Co myślicie o takiej kategorii? Byłby ktoś nią zainteresowany? I wreszcie jaką nazwę zaproponowalibyście? Chciałabym żeby była krótka lecz treściwa...

Dziś relacja z trzeciego dnia naszego wyjazdu. Pogoda pozostawiała wiele do życzenia, jednak postanowiliśmy nie łamać się, ubraliśmy się ciepło, założyliśmy kurtki przeciwdeszczowe i obraliśmy kierunek - Dolina Kościeliska i położona w niej Jaskinia Mroźna... Nie przeraźcie się jej nazwą, w jaskini panuje stała temperatura 6 stopni Celsjusza.
http://www.sktj.pl/epimenides/tatry/mrozna_p.html

Wejście do jaskini znajduje się na wysokości 1100 m n.p.m, wyście natomiast na wysokości 1112 m n.p.m. Całkowita długość jaskini to 560 m. Jaskinia ta jest pojedynczym prawie prostym tunelem. Nazwę swą zawdzięcza panującej wewnątrz niskiej temperaturze oraz białym naciekom na ścianach przypominającym szron. Powstała na skutek przepływu wód podziemnych Kościeliskiego Potoku. Istnieje również inna geneza jej powstania... 

"Ta jaskinia, wydrążona w skałach powstała dzięki Jaśkowi ze Smrekowej Wsi, który kiedyś zgubił tu pięć złotych i powiedział o tym sąsiadom."

http://plfoto.com/zdjecie,krajobraz,jaskinia-mrozna,1292680.html
http://natatry.pl/poznaj-tatry/jaskinie/mrozna
http://rbolko.blogspot.com/2012/08/jaskinia-mrozna-czyli-droga-przez-meke.html

http://rbolko.blogspot.com/2012/08/jaskinia-mrozna-czyli-droga-przez-meke.html

http://rbolko.blogspot.com/2012/08/jaskinia-mrozna-czyli-droga-przez-meke.html

http://rbolko.blogspot.com/2012/08/jaskinia-mrozna-czyli-droga-przez-meke.html
Niestety z samej jaskini zdjęć nie posiadamy (powyższe wyszperałam w Intenrecie), bo podczas jej przemierzania ważniejsze dla nas było bezpieczeństwo Helenki niż cykanie fotek - wiem, wiem - nie zachowałam się jak rasowa mama blogerka ;). Do tego moja klaustrofobia dawała od czasu do czasu o sobie znać, jednak nie przeszkodziło mi to w złapaniu jaskiniowego bakcyla i w wakacje namówię męża na wycieczkę do Jaskini Lodowej w Tatrach Słowackich. To już postanowione!! Wrzuciłam więc kilka fotek z jaskini, niebędących naszym dziełem oraz kilka naszych zdjęć z szlaku prowadzącego do jaskini. Miłego oglądania :)

Początek szlaku

W górach też liczy się prezencja... Siostry bliźniaczki??




Helence wycieczka w śnie nie przeszkadzała...





A tu już wyjście z jaskini mroźnej... I zastrzyk energii w postaci zupki...



Drewniane schody stanowiące zejście z jaskini.


Mimo, że jaskinia swym wnętrzem nie wywołuje uczuć zachwytu - ochów i achów, a rola przewodnika sprowadza się tylko do otwarcia wejścia do jaskini, sądzę jednak, że warto było...


Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie. 
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu. 

 

12 komentarzy:

  1. Podziwiam! Deszcz, jaskinia, chłód i dziecko! Jesteście odważni i troszkę Wam tej przygody zazdroszczę, bo dawno nie byłam w żadnej jaskini :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że ja jako "nieco" nadopiekuńcza matka bałam się po powrocie z jaskini o nasze zdrowie. Jednak obyło się bez uszczerbku... Nawet najmniejszy katarek nie wystąpił... Byliśmy ciepło i przeciwdeszczowo ubrani, do tego ciągła podróż w górę niesamowicie rozgrzewała ciało (Helenka wtulona przejmowała automatycznie ciepło). Myślę, że spacerując w taką pogodę po mieście łatwiej byłoby o przeziębienie, niż podczas naszej wycieczki.

      Usuń
    2. Spacery w taką pogodę też są dzieciom potrzebne, bo je hartują :-*

      Usuń
    3. Wiem, wiem... Ale gdyby Dziadek Helenki zobaczył te zdjęcia, to chybaby nam prawa rodzicielskie odebrał ;)

      Usuń
  2. I ja podziwiam odwagę i zapał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to nie odwaga, bo nie wymagała od nas zachowań ekstremalnych. Ale zapał rzeczywiście buzował w nas...

      Usuń
  3. Tak! Tak! Kategoria z ciekawymi miejscami to świetny pomysł.

    Nawet jeśli sama jaskinia nie zachwyca, to szlak do niej prowadzący budzi ochy i achy :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Podziwiam! Jesteś moją bohaterką :) Uwielbiam ludzi, którzy podróżują z dziećmi - oczywiście jestem jak najbardziej na tak jeśli chodzi o nową kategorię związaną z takowymi podróżami
    P.S. Helenka w chuście u taty wygląda przesłodko! Zuch dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też mam klaustrofobie ale na tyle silną, że chyba nikt by mnie tam nie wepchał do tej jaskini :/ Widać, że mimo pogody fajnie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tak cieszyłam, że Helenka pierwszy raz w swoim życiu zobaczy jaskinię, że zapomniałam o swojej klaustrofobii, niestety przypomniałam sobie o niej przed samym wejściem, gdzie nie było już odwrotu... Więc musiałam wziąć się w garść i pokonać swoje lęki.

      Usuń