Polecane posty

Przytulanie Noszę, bo bardzo Cię kocham Sen, czy to powód do płaczu? Sam na sam Spojrzenie na rodzicielstwo

środa, 12 marca 2014

Dlaczego blog parentingowy?

Od dosyć dawna noszę się z napisaniem tego posta - dlaczego blog parentingowy?. Nie chodzi mi w nim o tłumaczenie się przed Wami, dlaczego zdecydowałam się właśnie na tę kategorię jako wiodącą - parenting. Zależy mi na wytłumaczeniu tego samej sobie. A, że rozprawiam się z tym tutaj, hmmm, może Was to zdziwi, a może nie? 

Ostatnio mam bardzo mało czasu na przemyślenia, bycie sam na sam ze sobą, w ciszy. Helenka rośnie w oczach, jest bardzo ruchliwa, komunikatywna, głośna, raczkuje już, a nawet staje sama z podparciem i zaczyna się w ten sposób przemieszczać. Te wszystkie nowe umiejętności rozwinęły się u niej w bardzo krótkim przedziale czasowym. Ogromnie mnie to cieszy, bo widzę, że dobrze się rozwija. Jednak jej nader krótkie drzemki mogę wykorzystać jedynie na ugotowanie obiadu, ogarnięcie siebie samej i powierzchowne posprzątanie mieszkania. Czyli tak naprawdę na bycie dobrą Home Menager. Gdzie w tym ciągłym biegu znaleźć czas na rozprawienie się ze swoimi myślami, których kotłuje się całe mnóstwo w mojej głowie, gdzie tu czas na poczucie się kobietą - sobą, a nie tylko kobietą - matką. Jedyne momenty, w których mogę oddać się rozważaniom, zdarzają się podczas pisania właśnie, przelewam wtedy swoje idee na białą czystą elektroniczną kartkę, czuję, że oczyszczam wtedy swój umysł i robię miejsce na kolejne myśli. Niestety - dla Was - musicie to później czytać ;)

Ciągle słyszę, że odnalezienie się w nowej rzeczywistości, którą jest bycie matką nie jest takie trudne. Znajduję mnóstwo przykładów mówiących, że można być mamą, nie rezygnując z siebie, z samorealizacji i samorozwoju. Może i nie miałabym z tym problemu gdyby ta rzeczywistość była stała, ale ona ciągle się zmienia i ciężko mi za nią nadążyć. Może to moja flegmatyczna natura przeszkadza? Choć mąż twierdzi, że z flegmatykiem mam niewiele wspólnego.

Decyzję o założeniu bloga podjęłam po to, by nie zatracić siebie, by nadal kształtować swoje niezależne ja, by znaleźć sobie odskocznię od tej nieustannie zmieniającej się rzeczywistości, od dziecka, z którym spędzam 24 h na dobę. Dlaczego więc miejsce, które mogę oddać samej sobie poświęcam dziecku i rodzicielstwu? Sama nie wiem. Może potrzebuję pisać o czymś co jest mi teraz najbliższe i siłą rzeczy jest to rodzicielstwo? A może jednak wbrew temu co przelałam na papier powyżej, tak dobrze czuję się w roli matki, że nie potrafię już inaczej o sobie myśleć, oderwać się od macierzyństwa? Choć po przejrzeniu swoich wpisów widzę, że staram się czasem odchodzić od tej tematyki idąc w kierunku LifeStylu, szycia, kuchni, książek, podróży. Może więc odpowiedź leży gdzieś po środku? 
Dziś czuję chyba, że nie znajdę jednoznacznej odpowiedzi, prawdopodobnie potrzebuję czasu i większego dystansu do teraźniejszości do bycia matką, żeby odpowiedzieć sobie na te pytania. A jakie jest Wasze zdanie, zdążyliście troszkę mnie poznać, co myślicie? Dlaczego blog parentingowy?


Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie. 
 Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.

4 komentarze:

  1. Sylwio, moim zdaniem za bardzo pokręciłaś to wszystko... Nie komplikuj :) Odpowiedź jest w tym samym poście - 4 słowa - "żeby nie zatracić się" :) Poza tym, człowiek jest powołany do wieczności - nie chce paść w zapomnienie. Ktoś pisze wiersze, ktoś śpiewa piosenki, a ktoś buduje statki. Ty prowadzisz bloga, zostawiając tym samym slad po sobie. Każdy chce być uslyszanym, docenionym przez innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikciu widzisz, taka pokręcona jest moja dusza... i moje myśli... Czasem potrzebuję jakiegoś kopniaka w tyłek, żeby się opamiętać i nie myśleć aż tyle ;) może kopniakiem będzie właśnie Twój komentarz, ale jeszcze tego nie wiem...

      Usuń
  2. A ja powiem tak: piękna kobieta z Ciebie. Zupełnie nie na temat, ale co tam ;)))

    OdpowiedzUsuń