W ostatnim tygodniu
pogoda nas rozpieszczała, wiosna przywitała się gorącym słońcem i bezchmurnym
niebem. Codziennie wychodziłyśmy na spacery, wystawiałyśmy buzie do słoneczka i
ładowałyśmy nasze endorfinowe akumulatorki. Spacery były tym bardziej
przyjemne, że spędzone w gronie moich trzech przyjaciółek z dzieciństwa. To
niesamowite, mieszkałyśmy na tym samym osiedlu, codziennie bawiłyśmy się, dorastałyśmy,
dzieliłyśmy się swoimi radościami, rozterkami, pierwszymi miłościami, uczuciami,
a teraz wszystkie mamy dzieci w tym samym wieku. Nasz kontakt urwał się na
wiele lat, a jednak w tym samym czasie zapragnęłyśmy zostać mamami.
Cudowny był okres ciąży, w którym mogłyśmy wspierać się, dzielić swoim szczęściem, ale i obawami otrzymując pomocne rady, które rozwiewały nasze wątpliwości i pomagały pokonywać strachy. Cudowne było też oczekiwanie na kolejne porody – pierwszy w lutym – urodził się Filipek, w maju Helenka, w czerwcu Kubuś, a we wrześniu Staś. Teraz możemy wymieniać się spostrzeżeniami jako już doświadczone mamy, wspólnie spacerować i marzyć żeby, i nasze dzieci potrafiły się tak zaprzyjaźnić.
Na zdjęciach Helenka,
Kubuś i Staś. Brakuje Filipka, ale myślę, że jeszcze kiedyś to nadrobimy ;)
Kochane dziękuję Wam
za tak miło spędzony czas <3 <3 <3
PS do czytelników. Poznajecie która to Helenka?
Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie.
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.
I my dziękujemy ze Stasiem za mile spędzony czas i spacerki wspólne;)
OdpowiedzUsuńStaś, to grzeczny chłopczyk, na spacerze szedł spać, żeby mama mogła poplotkować z psiapsiółami... Nie to co Helenka, moja mała łobuziara :)
Usuń