O rany jak nas tu mało... Dziękuję Wam, że pomimo tego i tak tu codziennie zaglądacie... widzę to w statystykach i jestem ogromnie wdzięczna. Podczytuję często inne blogi parentingowe i wpadam w kompleksy... Nie potrafię zupełnie podczas tak pięknej pogody, którą mamy za oknem zorganizować sobie chwili na to żeby usiąść i wstukać coś na bloga... A inne mamy potrafią dodawać nawet kilka wpisów dziennie... Co u nas? Przechodzę na dietę cud... (Będę jadła wszystko, w dużych ilościach i... cudem będzie jeśli schudnę). "Od jutra"... Bo jak to mówię:
"W gruncie rzeczy jestem bardzo szczupła, tylko skrzętnie ukrywam to pod zbędnymi kilogramami"...
Tekst ten sklecony przeze mnie (tak, tak - czasem miewam przebłyski geniuszu - choć ostatnio rzadko) zachwyca wszystkich moich znajomych, niestety mój wygląd już nie ;). Helenka zaczyna samodzielnie przemierzać świat... jeszcze bardzo nieśmiało i z wieloma upadkami, ale każdego dnia coraz odważniej. Ach, żebym nie zapomniała - dziś idę do fryzjera... Będę blond wersją Helenkowej mamy... Zamiar - pasemka... dużo pasemek. Fryzjer nowy, jeszcze przeze mnie niesprawdzony, gdyż ten do którego chodzę powiedział, że jaśniejszych włosów od obecnych już mi nie zrobi... Niech się ugryzie ;) Nie wiem co z tego wyjdzie i ufam, że nie będę musiała chodzić w worku po ziemniakach na głowie...
Może jednak powinnam posłuchać mojego stałego fryzjera?? Hmmm, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana... Tak!! To jest moje motto na dzień dzisiejszy... A co u Was?? Jak się odnajdujecie w tak ciepłym i słonecznym świecie??
Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie.
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.
Ty jesteś chudziutka! Ja bym chciała tak wyglądać, bo po ciąży nie mogę poradzić sobie z moimi kochnymi kg. Co do wlosow w tych jest ladnie, ale jak szalec to szalec;)
OdpowiedzUsuńZacytuję zdjęcie, które umieściłam ostatnio na fejsie... Chciałam dzisiaj założyć letnie spodenki. Ale okazało się że... dupa jest jeszcze zimowa!! A do figury z przed ciąży brakuje mi bardzo dużo i jeszcze trochę...
UsuńMelduję posłusznie, że ja jestem :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz! A jak coś tam Ci nie pasuje, to pocieszę Cie, że bieganie za chodzącym maluchem daje efekty :D
Co Cię wzięło na blond? Masz zamiar ściągać kolor?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Ten kolor, który mam teraz na głowie miał być blondem... a jest taki rudawy jakiś... Podejrzewam, że fryzjerka delikatnie rozjaśni mi pasemka. A czemu blond?? Hmmm... Nie wiem... Chyba lubię eksperymentować.
UsuńJa jestem bardzo podobnie szczupła :) Tekst świetny :)
OdpowiedzUsuńA Helenka cudowna :)
Nieskromnie podziękuję tylko :)
UsuńChudzinka z Ciebie!
OdpowiedzUsuńczekam na foto ze zmiany fryzurki :) na pewno będzie Ci do twarzy w blondzie
pozdrawiam
Oj niestety nie chudzinka... W nic starego się nie mieszczę, ale dzięki temu mogę bez poczucia wyrzutów sumienia kupować nowe ;) Włosy nie wyszły aż tak jasne jak myślałam, ale blond zmienił się ze złotego na mysi, a na tym najbardziej mi zależało... Z resztą pewnie wkrótce sami będziecie mieli okazję ocenić. Pozdrawiam.
UsuńHaha! Tekst wymiata! Zwłaszcza ten: ,,w gruncie rzeczy..." Podpisuję się pod nim.
OdpowiedzUsuńCo do czasu, to ostatnio brak mi go strasznie na bloga :-( Ciągle gdzieś jeździmy, biegamy lub po prostu leniuchujemy na działce. Także bez wyrzutów sumienia, pogoda jest świetną wymówką! Buziaki dla cudnej Helenki i mamy z jasnymi blond włosami (chyba, że się rozmyśliłaś?) :-*
Nie rozmyśliłam się. Przesyłamy również buziaki dla cudownego Gabrysia!! :Przytulaski od Heleni!!
UsuńJak posty pojawiają się nie za często to przynajmniej przyjemnie się na nie czeka i czyta ;) piękne jesteście!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Żebym tylko nie zaczęła Twojego komentarza stosować jako wymówkę ;)
Usuń