Dziś słów kilka o naszych małych podróżach z cyklu "Cudze chwalicie, a swego nie znacie". Zakopane leżące u stóp Giewontu było celem naszej zeszłorocznej wakacyjnej podróży z Helenką. Był to nasz pierwszy kilkudniowy wyjazd z naszym niemowlaczkiem, mającym wtedy trzy miesiące. Krótko, bo zaledwie 4 dni, ale wystarczająco żeby odpocząć od domowego dnia codziennego, spędzanego wówczas przeze mnie na praniu małych ubranek, gotowaniu, sprzątaniu, karmieniu, przebieraniu i spacerowaniu. Było to dla mnie dużą odskocznią, tym bardziej, że mój cudowny pomocnik w postaci męża był ze mną cały czas - nieprzerwanie i nie wykręcał się od ojcowskich obowiązków.
Nocleg, który znaleźliśmy był usytuowany w centrum Krupówek, które są nazywane sercem miasta Zakopanego. Trochę się tego obawialiśmy, bo jest to miejsce, które tętni nocnym życiem i nie wiedzieliśmy czy jest odpowiednie do wypoczynku dla małej Helenki. Okazało się, że nasze okna wychodziły na tył budynku i żadne huki i odgłosy bawiących się wówczas ludzi nie docierały do nas. Jedyny odgłos, który słyszeliśmy to szum potoku spływającego po niewielkiej, usytuowanej w pobliżu kaskadzie. Dźwięk cudowny, niezwykle relaksujący, jedyną jego wadą było to, że co dzień po przebudzeniu wydawało nam się, że za oknem leje. Nic bardziej mylnego - pogodę mieliśmy słoneczną, upalną i prawie bezwietrzną.
Czas spędzaliśmy głównie na spacerze po Zakopanem, nie mieliśmy odwagi wybrać się na dłuższą pieszą wycieczkę szlakiem górskim, choć Gubałówka, skąd roztacza się piękny widok na panoramę Tatr ogromnie nas kusiła. Zdecydowaliśmy się jednak wyjechać na nią koleją linowo - terenową. Wakacje te, choć tak bliskie naszemu miejscu zamieszkania uważam za jedne z bardziej udanych. Stąd też zdecydowaliśmy się pojechać tam na tegoroczny weekend majowy. Trzymajcie kciuki żeby pogoda dopisała.
Ciesze się, że mogłam ugościć Cię w swoim "Zatracającym się" świecie.
Będzie mi bardzo miło przeczytać kilka Twoich słów pozostawionych w komentarzu.
Ale fajnie :) Helenka chociaż mała już tyle widziała :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że teraz będzie bardziej zainteresowana - szczególnie kolorowymi pamiątkami. Planujemy też przejażdżkę jakąś trasą rowerową, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
UsuńHelenka od małego podróżuje :) super
OdpowiedzUsuńStaramy się dużo podróżować, chociażby niedaleko i bardzo tanio. Najważniejsze żeby nacieszyć oczy widokami i nie spędzać wolnego czasu przed komputerem lub telewizorem.
UsuńJak ja lubiłam okres chustowania, szkoda że nie mam takich ładnych zdjęć :P
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komplement, macie za to mnóstwo innych pięknych zdjęć :)
UsuńPiękne, słoneczne zdjęcia... Zakopane, choć oddalone ode mnie o 300 km, tak bliskie memu sercu-tam braliśmy ślub dwa lata temu. Życzę udanej majówki i oby pogoda dopisała!
OdpowiedzUsuńOde mnie oddalone o około 100 km więc jest to dla nas idealne miejsce wypadowe na krótki wypoczynek. Ślub musiał być piękny w tak cudownej scenerii. A czemu właśnie tam? Mąż jest z Zakopanego czy to miłość do tego miejsca?
UsuńDajcie znać jak Helenka zniosła podróż, my jeszcze z Tymkiem nie podróżowaliśmy dalej niż 20 km :)
UsuńMiłość do miejsca, do kultury, do ludzi. To była nasza najlepsza decyzja w życiu, żeby właśnie tam powiedzieć sobie tak.
My kilkukrotnie byliśmy na takich wycieczkach około 100 km. Z Helenką jak dotąd nie było problemu. Lubi jeździć samochodem, a odkąd ma fotelik montowany przodem do jazdy to nawet jej zabawiać nie trzeba tak zainteresowana jest widokami. Prognozy pogody na długi weekend niestety nie są optymistyczne :/
UsuńOhhh jaka cudowna kruszyna i wspaniale, że dzięki chuście zapewniacie jej tyle bliskości. Super, że pogoda sprzyjała Waszej wycieczce oby więcej takich pięknych wspólnych chwil:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńI oby sprzyjała nam także tym razem - w długi weekend majowy, bo znów tam jedziemy.
Usuń